Plagiocefalia ułożeniowa
Panie Doktorze,
jeszcze raz w sprawie plagiocefalii ułożeniowej mojej adoptowanej córeczki. Pisze Pan Doktor o zabiegu... córkę oglądało wielu lekarzy, pediatrzy, rehabilitanci, neurolog, chirurg i wszyscy twierdzą, że przesadzam, że córka ma kształtną głowę i twarz. Faktycznie tak jest, że jak patrzę na córkę z przodu to w ogóle nie widać asymetrii. Zresztą wszystkie osoby, które widziały moją córkę mówią że kompletnie nic nie widać, ale jak już postawię córkę przed lustrem to widać. Można też patrząc na głowę córki z góry dostrzec, że jedno ucho jest przesunięte bardziej do przodu (ok 1cm) Nie wiem dlaczego tak jest. Lekarze tłumaczą mi, że to nie ma żadnego wpływu na rozwój mózgu i kwestie neurologiczne i mówią, że tak delikatna asymetria jeszcze się zniweluje a napewno w późniejszym czasie, jak córce urosną włosy to nie będzie tego widać. Wiem, że trudno Panu ocenić stan, nie widząc dziecka, chciałabym mieć tylko pewność, że neurologicznie nie zagraża to jej rozwojowi. Pozdrawiam
Odpowiedź Eksperta:
Neurolog
Sz.P. Agnieszko,
W uzupełniającej odpowiedzi pragnę podtrzymać opinię o możliwości korekty wyglądu głowy drogą zabiegu operacyjnego. Zrozumiawszy, że wada anatomiczna ma charakter raczej kosmetyczny, pragnę zauważyć, że lekarze specjalizujący się w medycynie plastycznej są w stanie pomóc i w takim przypadku. Jak już wspomniałem, w świetle znanych mi uregulowań prawnych, w naszym kraju leczenie tego typu z reguły wymaga poniesienia kosztów przez pacjenta (jego rodziców lub opiekunów). Jednak biorąc pod uwagę etiologię powstałych u córeczki nieprawidłowości można by według mnie stwierdzić, że nie doznała ona pokrzywdzenia losowego chorobą, a jest osobą poszkodowaną. W związku z czym można by ubiegać się od NFZ refundacji na niezbędne leczenie, choćby jedynie natury kosmetologicznej.
Zrozumiałe jest, jak orzekło gremium specjalistów odpowiadające zanikającej procedurze konsylium, że organiczny rozwój mózgowia córki nie jest zagrożony obecnym stopniem Jej plagiocefalii ułożeniowej. Jednakowoż, jak podała Pani w pierwszym liście, sama córka będąca w wieku rozwojowym zwróciła Państwu uwagę na defekt swej budowy. Gdyby dalsza samoobserwacjamłodocianej Pacjentki potwierdzona przez Państwa obserwację, jako Jej Rodziców, podtrzymywała istnienie patologii morfologicznej - to należy ją leczyć. Prawidłowy rozwój układu nerwowego nie zależy wyłącznie od prawidłowości strukturalnych tkanki nerwowej, ale i dysfunkcji czynnościowych, jakie mogą powstać na bazie zaburzeń emocjonalnych, osobowości - w tym nadmiernych konfliktów intrapsychicznych na podłożu negatywnej samooceny.
Serdecznie pozdrawiam,
dr n.med. Sławomir Graff
specjalista neurolog
www.neurolog.bielsko.pl
Porady Eksperta
Jeżeli w naszej bazie brakuje
odpowiedzi na Twoje pytanie
zapytaj naszego Eksperta