Trądzik
Pytanie dotyczy: trądzik hormonalny, leczenie
Witam. Mam 32 lata. Okres dojrzewania (całą szkołę średnią) przeszłam ze śliczną cerą, nie miałam absolutnie jakichkolwiek problemów z cerą. Od momentu rozpoczęcia studiów (miałam wówczas 20 lat) pojawiły się krosty. Poszłam do dermatologa, który zastosował leczenie (nie pamiętam jak się to dokładnie nazywało ale jakieś leczenie 1000 tabletek). Przeszłam wówczas leczenie antybiotykami z tego co pamiętam bo to niestety dawno było tertacykliny, izoniasydy itp.Niestety leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów i zaczęłam poszukiwać kolejnych dermatologów. Kolejni również przepisywali kolejne antybiotyki i oczywiści kazali smarować preparatami (maściami, płynami) złuszczającymi. Nie przynosiło to dalszych efektów. Trafiłam w końcu do dermatologa, który kazał mi łaskawie na samym początku zrobić wymaz z krosty i antybiogram (jeśli oczywiście dobrze pamiętam), żeby było wiadomo co to jest i na jakie antybiotyki jest odporne. Z tego co pamiętam (bo niestety było to dawno temu) wyszło, że to "jakiś" gronkowiec. Ponoć mogłam się nim zarazić np. przez pocałunek, jeśli ktoś miał ranę na twarzy. Niestety jego leczenie również nic nie dało. Przepraszam, że nie podaję co brałam,ale nie pamiętam. Pamiętam jedynie tertacykliny i izoniazyd. Moja twarz od ciągłego złuszczania, które każdy z lekarzy wręcz cudownie zalecał wyglądała tragicznie. Nie było naskórka tylko skóra właściwa - jeden wielki rumień. Do tego oto doprowadziło mnie sławetne złuszczanie. Trafiłam w końcu do kosmetyczki. Która zaleciła oczyszczanie twarzy i zabiegi jontoforezy aby odbudować naskórek. Pierwsze oczyszczenie po którym były zastosowane zabiegi jontoforezy było w porządku. Skóra się wysuszyła i odbudowała. Jednak kolejne oczyszczania, po których nie były już stosowane zabiegi jontoforezy, powodowały, że po oczyszczeniu skóra nie mogła dojść do siebie, ponieważ bardzo to się rozsiewały krosty. Przygodę z kosmetyczka zatem zakończyłam. Niestety z uwagi na to, że wizyty u lekarzy nie przynosiły żadnych rezultatów, skierowałam się w stronę medycyny naturalnej - ziołolecznictwo. Piłam ziółka przepisane przez jakąś tam zielarkę. Nie wiem jak bo później już nic nie stosowałam i nic nie brałam, bo ile można, ale w końcu jakoś samo zaczęło przechodzić, a jak już zaczęłam przyjmować tabletki antykoncepcyjne (logest) to już wszystko się uspokoiło. Wyskoczyło coś od czasu do czasu sporadycznie,a tak był spokój. Niestety 6 lat brałam tabletki i w końcu musiałam zrobić sobie przerwę. Tabletki odstawiłam w grudniu 2010r. Jestem 6,5 miesiąca po odstawieniu i niestety już jakieś trzy miesiące temu problem powrócił. Krosty (takie grudy) zaczęły się pojawiać głównie na żuchwie, policzkach, szyi. Na czole i skroniach mniej, chociaż na skroniach zostały ślady po krostach które tam wyskoczyły. Jest jeszcze aspekt ginekologiczny. Od kiedy odstawiłam tabletki mam bardzo skąpe miesiączki, niestety z miesiąca na miesiąc coraz bardziej. Długość pomiędzy cyklami waha się średnio 35 dni, a ostatnio było 44. W maju byłam u ginekologa, miałam w drugiej części cyklu robione usg, aby sprawdzić grubość nabłonka, niestety nie była zbyt duża. Lekarz powiedział, że najprawdopodobniej mój organizm nie produkuje wystarczającej ilości estrogenów i stąd te skąpe miesiączki. Kazał mi przyjść na wizytę za trzy miesiące jeśli sytuacja się nie poprawi i wtedy zleci mi badania i przepisze hormony. Jestem dodatkowo pod kontrolą endokrynologa, gdyż miałam guza na tarczycy. Leczenie zakończyłam i obecnie jeżdżę tylko na kontrole. Od endokrynologa przyjmuje tylko preparaty witaminowe które mają wspomóc moją tarczycę: selen, multisal, witaminę a+e. Jako, że stan mojej skóry pogarsza się postanowiłam pójść do dermatologa. Byłam dzisiaj, pani doktor obejrzał moją twarz powiedziała, że są grudy i przepisała:
1. Antybiotyk (bo bez tego jak powiedziała się nie obejdzie) Azimycin tabl. 500 (po jednej tabletce przez trzy dni, a później raz w tygodniu przez 10 tygodni)
2. Robiony płyn do przemywania rano:
detreomycin 5,0 (sic!)
resorcini 1,0
Ac.salicilici 2,0
Ac. lactici 2,0
glycerini 1,0
Vit B6 ex amp. No. 2
Spir. vini 70% ad 100,0
M.f.sol
d.s.zew
3. Differin żel do smarowania rano
4. Skinoren żel do smarowania wieczorem naprzemiennie z brewoxylem.
Dodatkowo wieczorem kazała mi smarować przed skinorenem i brewoxylem cały ten pas gdzie jest żuchwa maścią ichtiolową, przyłożyć foie i chodzić tak z 2-3 godziny. Oczywiście do mycia jakiś preparat do twarzy trądzikowej.
Pani doktor proszę o pomoc, bo jestem kompletnie zbaraniała i nie wiem co robić. Lekarzem nie jestem, ale wydawało mi się, że jakaś przyczyna tego stanu rzeczy musi być, a mam wrażenie, że nikt żaden z lekarzy nawet się nie fatyguje aby ją znaleźć. Myślałam, że lekarz zleci mi jakieś badania hormonalne, albo wymaz, a tu widzę podejście doskonale mi znane sprzed kilku lat. Antybiotyki + preparaty na złuszczania - i albo się uda albo nie. Taki eksperyment na pacjentach.
Bardzo proszę o opinię i poradę co by Pani doktor poleciła mi w takim przypadku. Proszę się nie dziwić mojemu podejściu - po antybiotykach nabawiłam się tylko nadżerki i bólu żołądka Ja mam 32 lata nie mam już czasu na kolejne eksperymenty. Bardzo ale to bardzo proszę o pomoc, jak tu podejść do tematu, aby mieć jak największe szanse na sukces w leczeniu.Jakie badania zrobić.
Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
Z poważaniem
Agnieszka Wiewióra
Odpowiedź Eksperta:
Lek. med. Barbara Czernicka-Kupras
Dermatolog
Z opisu wynika, że może to być trądzik hormonalny.
Dobrze by było oznaczyć we krwi poziom testosteronu wolnego oraz LH i FSH.
Przyczyną tak uporczywego trądziku może być podwyższony poziom testosteronu lub/i zbyt niski poziom estrogenów.
Czy były kiedykolwiek cysty na jajnikach? Jeżeli tak, to należy wziąć pod uwagę zespół policystycznych jajników.
Trądzik jest niestety wieloletnią dolegliwością, do tego trudną w leczeniu.
Ważne jest żeby nie stosować na raz zbyt wielu leków i nie doprowadzić do wysuszenia skóry, bo to powoduje zaostrzenie zmian zapalnych.
Płyn robiony, który Pani otrzymała stosowałabym tylko punktowo na zmiany zapalne, 1 raz dziennie, na noc.
Pozdrawiam
lek. Barbara Czernicka-Kupras
Porady Eksperta
Jeżeli w naszej bazie brakuje
odpowiedzi na Twoje pytanie
zapytaj naszego Eksperta