Napadowe mijające zawroty głowy u 5 latki
Witam Pana Doktora,
Mam pytanie dotyczące mojej 5,5 letniej córki. Już jako mała dziewczynka w wieku 2-3 lat zaniepokoił mnie fakt iż w pewnych momentach nie wiążących się zbytnio ze sobą mała zrywała się i biegła do mnie z piskiem i krzykiem że kręci się (najpierw ziemia-później mówiła że w głowie) wczepiała się dosłownie swoimi malutkimi paluszkami we mnie i nie pozwoliła się ruszyć nawet odrobinę krzycząc że kręci się coraz bardziej, zdziecko było niemal całe zalane potem ale po jakiś od 2 do 5 minut napad ustępował a po kolejnych 10 ciu minutach zapominała że coś było. Przy tych napadach nie występują nudności ani drgawki, ani też żadne oczopląsy, a co do utrzymania równowagi nie jeste w stanie powiedziec bo córka po prostu dopada mnie i trzyma sie tak długo aż atak minie. Po kilku wizytach u pediatry i potwarzających się sytuacjach otrzymałam skierowanie do neurologa. Neurolog po zrobieniu wywiadu wysłał nas na badania do DSK w Lublinie. Tam mała miała wykonane badanie EEG( podczas snu naturalnego), Tomografie (pod nakrozą) oraz badanie okulistyczne (nadzwroczność +2;+2,5) i podstawowe krew,mocz. Badania nie wykazały jakichkolwiek zmian czy nieprawidłowości. Po przejściach w szpitalu napady jakby się wyciszyły jednakże nie do końca - miała napady ale raz na m-c a w okresie zimy nawet żadziej. Obecnie uczęszcza od września do zerówki i tam pojawia się ten problem raz na 1-2 tygodnie różnie przez zimę nie były one tak nasilone ale teraz na wiosne jakby się ukazały ze zdwojoną mocą. Byłyśmy znowu na badaniach EEG (bez spania) wyszło ok, badanie okulistyczne (nadzwroczność (+2;+1,75). Pani doktor stwierdziła że ona tu nic nie widzi innego i trzyma się "starej" diagnozy że to już taki urok bezie miała niby migrena u dzieci. Na moje pytanie czy mogę coś zrobić w tym kierunku aby znaleźć jakieś przyczyny i im zapobiegać otrzymałam skierowanie do DSK a tam mieliby wykonać rezonans. Nie wiem poczułam się Jakbym chciała znaleźć coś czego nie ma ale niepokoi mnie ten stan rzeczy. Wczoraj zauważyłam że podczas napadu źrenice mojej córki są tak rozszerzone niemala maksymalnie. Wiem że moje dziecko jest dla mnie najważniejsze na całym swiecie nie chciałbym niczego przeoczyć ale myśl że miałabym ją znowu uśpić napawa mnie strasznymi wspomnieniami ponieważ przed 2,5 roku gdy była usypiana do tomografu najpierw pani nie mogła jej uśpić dwa razy dodoawała leku a poźniej godzinę nie mogłyśmy jej wybudzić. Bardzo proszę o pomoc. Chciałabym się dowiedzieć czy te napadowe zawroty głowy mają jakieś podłoże-przyczynę którą mogłabym zniwelować? Czy warto iść na to kolejne badanie (rezonans) i czy te źrenice to normale w takich zawrotach?
Odpowiedź Eksperta:
Neurolog
Sz.P. Kingo,
Napadowe zawroty głowy u Pani córki mają charakter określany jako łagodny. Nie stanowią ogólnego zagrożenia dla jej życia i zdrowia. Poszerzenie źrenic w czasie takiego napadu świadczy o tzw. sympatykotonii i może być wtórnym przejawem jej lęku wobec tego stanu chorobowego. Córka nie rozumie co się z nią dzieje, ponieważ jest to złudzenie ulegania ruchowi wirowemu, którego w rzeczywistości nie ma. Są to tzw. zawroty głowy układowe, które najprawdopodobniej są jej dziecięcym ekwiwalentem migreny przedsionkowej. Charakter układowy zawrotów skłania do poszukiwania innych, rzadszych niż migrena, przyczyn mózgowych i dlatego celowe jest wykonanie badania MR głowy. Innym badaniem, które można by rozważyć,a które nie wymaga na pewno znieczulenia ogólnego i nie jest bolesne, są słuchowe potencjały wywołane ( BAEP - Brain Auditory Evoked Potentials ) wykonywane w pracowniach neurofizjologii. Badanie to ocenia integralność układu przedsionkowego w pniu mózgu wzdłuż przebiegu bodźców drogi słuchowej. W leczeniu można by rozważyć z pediatrą ewentualność zapobiegawczego stosowania 1 x dziennie na noc pół tabletki Flunaryzyny u córki.
Pozdrawiam serdecznie,
dr n.med. Sławomir A.P. Graff
specjalista neurolog
www.neurolog.bielsko.pl
Porady Eksperta
Jeżeli w naszej bazie brakuje
odpowiedzi na Twoje pytanie
zapytaj naszego Eksperta