Prawostronny obrzęk twarzy

Dzień dobry,
Od blisko 8 lat (mam 45 lat) zmagam się z prawostronnym obrzękiem twarzy. Obrzęk znajduje się nad prawą górną wargą i pod prawą dolną wargą. Bruzda nosowo-wargowa jest również bardziej widoczna, natomiast przy uśmiechu prawy policzek jest bardziej wypukły i niżej osadzony w porównaniu do lewego. Przegroda nosowa przesunęła się o 3-4 mm w lewą stronę. Na początku, przez ok. 2 tygodnie, bardzo bolało mnie oko (uczucie kłucia, rozpierania, wypychania). Później przez tydzień miałam silne drętwienie i mrowienie prawej wargi (dolnej i górnej), utrudniające picie napojów. Po kolejnym tygodniu pojawiło się przeciążenie w chodzeniu na prawej nodze i ból. Straciłam także zdolność gwizdania. Natomiast prawy kącik ust jest prawie zawsze wilgotny. Towarzyszy mi również uczucie ciężaru skóry po prawej stronie twarzy - tak, jakby leżała bezwładnie na mięśniach. Od blisko 20 lat leczę się na bezsenność. Gdy zdarzy mi się bezsenna noc, to przez cały dzień odczuwam silny ból oka i uaktywniają mi się nerwy twarzy po prawej stronie. Jest to bardzo nieprzyjemne uczucie. Aby go zminimalizować próbuję masować te miejsca. Z kolei, kiedy w miarę prześpię noc, to opisane dolegliwości są trochę mniejsze. Do tej pory konsultowałam się u dwóch lekarzy. Pierwszy lekarz przepisał Milgammę, na którą miałam uczulenie. Drugi lekarz przepisał zastrzyki Niavalin 2,5 mg/ml. Po wybraniu trzech, nastąpił bardzo duży prawostronny obrzęk, przerwałam. Przez kolejne 3 miesiące zażywałam witaminy w tabletkach, ale ból oka i obrzęk nie ustąpił. Miałam również badanie RM głowy, które wskazało na asymetryczne upowietrznienie szczytów piramid kości skroniowej - po lewej str. upowietrzniony, po prawej bezpowietrzny, z cechami stłuszczenia szpiku. Zdaję sobie sprawę, że leczenie tego typu schorzeń jest trudne i długotrwałe, jednak mam nadzieję, że w końcu znajdzie się ktoś, kto mi pomoże i moja twarz odzyska symetryczny wygląd. Może potrzebne są inne badania, tj. elektromiografia, przewodnictwo nerwu, w kierunku boleriozy, tężca, itp. Nadal nie wiem w jakim stopniu i jaka część nerwu została uszkodzona. Bardzo zależy mi na dokładnym badaniu. Jeśli w moim przypadku farmakologiczne leczenie nie przyniesie pożądanych efektów, to może potrzebna będzie bardziej inwazyjna metoda? Dodam jeszcze, że wykluczono porażenie Bella.
Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję

Z poważaniem
Zofia

Sławomir

Neurolog

Sz.P. Zofio,

Wspomina Pani, że zależy Pani na odpowiednim badaniu. Należałoby zatem zarejestrować się na konsultację do specjalisty neurologa, aby mógł on z Panią przeprowadzić odpowiedni wywiad oraz obejrzeć i zbadać istniejące nieprawidłowości. W oparciu o podany przez Panią opis nie można wykluczyć np. schorzenia takiego jak obrzęk Quinckego, chociaż niewątpliwie zaburzenia po tak długim czasie przebiegu dotknęły nerw twarzowy i być może trójdzielny. Nie należy tracić nadziei na skuteczne leczenie farmakologiczne. Po zbadaniu Pani będzie możliwości rozważenia zastosowania leków np. z grupy sterydów lub wpływających na nadpobudliwość tkanki nerwowej ( np. pregabaliny lub tianeptyny ). O ile opisujący badanie rezonansem głowy specjalista radiolog nie dopatrzył się tzw. konfliktu naczyniowo-nerwowego w zakresie gałęzi nerwu V, to w tym wypadku raczej zabieg operacyjny nie powinien Pani zagrażać. Warto potwirdzić najpierw co do tego ostatniego faktu stanowisko specjalisty neurologa ( powtórna ocena wykonanego juz badania MR głowy ).

Pozdrawiam serdecznie,
dr n.med. Sławomir A.P. Graff
specjalista neurolog
www.neurolog.bielsko.pl